Nad chmurami
Bałam
się odmienności, która miała spotkać mnie w tym kraju. Nie wiedziałam jednak,
że dopadnie mnie tak szybko. Miejsce obok mnie zajmowała Japonka w średnim wieku.
Schludnie ubrana, skromnie umalowana, podróżowała sama. W pewnym momencie
wyciągnęła ze swojej torebki mały, różowy telefon. Odblokowała go i wysunęła
klawiaturę. Długimi, smukłymi pacami zaczęła coś pisać. I wtedy nastała magia.
Siedząc obok nie mogłam zorientować się kiedy litery zmieniają się w znaki i
jak szybko moja towarzyszka pisze. Wniosek jest prosty: Japonia wyprzedziła nas
technologicznie o kilkanaście lat. Zaczęłam bać się tego co spotka mnie po
wylądowaniu. Miałam zaledwie dziesięć godzin na oswojenie się z tą myślą. Okazało
się, że było to stanowczo za mało. Do tej podróży powinnam przygotowywać się co
najmniej miesiąc, aby nie narażać swojego zdrowia psychicznego na
niebezpieczeństwo. Jeszcze jedną rzeczą, jaką należało zrobić było oglądanie
różnych zdjęć z tego regionu. Po co? Żeby nie zachwycać się widokami na każdym
kroku, jak robiłam to ja. Pierwsze takie doświadczenie dopadło mnie już w
czasie lotu, kiedy po dziesięciu godzinach lotu spojrzałam przez okno. Chmury
oświetlane wschodem Słońca. Czy muszę dodać to jakikolwiek opis? Myślę, że
każdy z odrobiną wyobraźni jest w stanie ujrzeć ten widok. Uspokajający, zabierający dech w piesiach
magiczny obrazek.
Piszesz naprawdę pięknie. Masz ogromny talent, tylko zazdrościć ;). Trzymam za Ciebie kciuki w konkursie.
OdpowiedzUsuńKażdy taki komentarz sprawia, że kontynuacja tego bloga ma sens! Dziękuję! Podniosło mnie to na duchu ;)
UsuńProwadzę bloga w podobnym stylu co ty lecz w innej tematyce opowiadania... jeśli jesteś zainteresowana to wpadnij 337h.blogspot.com
OdpowiedzUsuńi przyznam nie mój styl ,ale super piszesz
Pozdrawiam
Dzięki wielkie ;3 Na pewno przeczytam Twojego bloga
Usuń