sobota, 28 czerwca 2014

ROZDZIAŁ 2 Początek

                                              Początek


                  

         Po długim pożegnaniu z rodziną i jeszcze dłuższej odprawie celnej wreszcie dotarłam do poczekalni dla odlatujących. Kierowałam się w stronę małej kafejki na lotnisku w Warszawie. Zamówiłam uwielbianą przeze mnie pepsi i spokojnie usiadłam na małej pufie w rogu. Otworzyłam puszkę i wyjęłam z torebki podręczny słownik japońskiego. Spojrzałam na pierwsze kartki. Wszystko wydawało się proste dopóki nie uświadomiłam sobie jak podobne są do siebie niektóre wyrazy, a jak odmienne mają znaczenie. Ze zniecierpliwieniem i irytacją odłożyłam go z powrotem.

- Przecież prawie cały świat mówi po angielsku. Poradzę sobie - to była właśnie moja myśl  w tamtej chwili. Nic głupszego. Przekonałam się o tym niewiele później. Spojrzałam na zegarek, miałam jeszcze około pół godziny. Rozejrzałam się wokół. Najpierw nie widziałam nic ciekawego, dopiero potem coś zauważyłam. Na okrągłej kanapie owiniętej wokół słupa siedziała grupka Japończyków. W tym obrazku było coś dziwnego. Nie mogłam rozgryźć co to jest. Porównałam jedną dziewczynę do mnie i zdałam sobie sprawę z różnicy. Skośnooka nastolatka siedziała wyprostowana z głową ku dołowi, dłonie położone na kolanach, nogi idealnie pod kątem dziewięćdziesięciu stopni. Za to ja byłam praktycznie położona na pufie, noga na nogę, podpierałam głowę ramieniem i wykręcałam ją w różne strony niegrzecznie obserwując innych. Z moich obserwacji wynikało, że w porównaniu z Japończykami jestem niewychowaną dziewuchą. W dodatku wszystkie twarze obcokrajowców oświetlony były przez wyświetlacze komórek. Na szczęście nie tylko ja tak się zachowywałam. Polacy wyglądali podobnie do mnie. Ulżyło mi.

Moje rozmyślania przerwał komunikat.

-Pasażerów podróżujących do Tokio lotem numer pięćdziesiąt dwa prosimy o zgłoszenie się do bramki numer trzy.

Była godzina dwudziesta druga. Podniosłam się z miejsca, wyrzuciłam puszkę i idąc w stronę wyznaczonego miejsca szukałam paszportu i biletu. O dziwno tym razem nie miałem problemu ze znalezieniem ich. Spokojnie mnie sprawdzono, a następnie przeszłam długim korytarzem do samolotu. Byłam jedną z pierwszych osób. Ekipa stewardes przywitała mnie z uśmiechem i wskazała miejsce.  Bez pośpiechu usiadłam , zapięłam pasy bezpieczeństwa zanim przypomniał o tym pilot i zawiesiłam wzrok na migających światłach zza szyby. Oto się zaczęło. Samolot powoli ruszył.




8 komentarzy:

  1. jejku pokochałam od samego początku jest super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba! Przez takie komentarze mam ochotę pisać dalej i nabiera to wszystko sensu. Aż mam łzy w oczach! Dziękuję bardzo!

      Usuń
  2. Jej!!! Czekam na dalsze cześci/rozdziały. Nie znam cie ,ale jesteś super skoro masz tak na bani by pisać (oczywiście w pozytywnym znaczeniu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Ciebie też nie znam, ale strasznie mi miło, że Ci się podoba :D Nigdy nie zapomnę tego komentarza xD Dziękuję!!

      Usuń
  3. Masz dobre wyczucie słowa. Podobają mi się twój sposób konstrukcji zdań, przyjemnie i łatwo się je czyta. To rzadkie u początkujących, a więc świadczy o twoim talencie. ;) Na razie wrzuciłaś zbyt małe "rozdziały" (postaraj się udostępniać większe objętościowo fragmenty, pls. Albo przynajmniej krótkie ale często, coby nam się o tobie nie zapominało ;p) żeby to jakoś merytorycznie ocenić, spróbuję to zrobić za jakiś czas. Dziś tylko mała wskazówka: nie warto dokładnie opisywać każdej czynności bohaterki jeżeli nie wnosi ona niczego do fabuły ani nie buduje klimatu, emocjonalnej otoczki itd.
    Pozdrawiam!
    ChudyWoody z talk.io ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS Jakbyś szukała kogoś do swojego zespołu korektorów (żeby uniknąć takich brzydkich cosiów jak w moim pierwszm zdaniu) to ja się piszę! ;]

      Usuń
    2. *Drugim! Kurde! Idę spać bo już nie szczymie...

      Usuń
    3. Twoje zdanie wiele dla mnie znaczy! Nie chcę dodawać za szybko. Może jeden rozdział w tygodniu. Co za dużo to nie zdrowo ;3 Następne rozdziały będą znacznie dłuższe, cierpliwości :D Co o zespołu korektorów.. Byłbyś jedyny! I pewnie po prostu chcesz dostać wcześniej opowiadanie ;p Żart. Dzięki wielkie za szczery komentarz!

      Usuń